Pamiętam
jak byłam nastolatką, a w muzyce prym wiedli Just 5, Backstreet
Boys, N'sync oraz Britney Spears. Nigdy nie zapomnę tej ekscytacji,
kiedy nowe piosenki pojawiały się na liście przebojów, a ja
zdobywałam kasety. Tak, tak, jestem dzieckiem, które pamięta
dinozaurową erę kaset magnetofonowych i VHS. Doskonale wiem co
łączy taką kasetę i ołówek. Wszystko pamiętam doskonale,
dlatego nie dziwi mnie, że obecnie pojawiają się nowe gwiazdy,
a dziewczyny tracą głowę dla nowych twarzy. Ja już zawsze będę kochać Justina Timberlake...
a dziewczyny tracą głowę dla nowych twarzy. Ja już zawsze będę kochać Justina Timberlake...
„Piosenki
o dziewczynie” pozwalają spojrzeć na fascynację muzykami z
zupełnie innej perspektywy. Kulisy oraz miejsca, gdzie każdy
chciała się dostać, żeby doznać swojego idola. Główna
bohaterka Charlie przedstawia czytelnikowi blaski i cienie muzycznego
świata.
Właśnie to musiałam uchwycić na zdjęciach. Ale jedna rzecz nie dawała mi spokoju. To coś biło od każdego zdjęcia. Pusty fotel, na którym powinien siedzieć Gabriel West.
Fabuła
Charlie
to nieśmiała dziewczyna, który na co dzień kryję się za swoim
aparatem. Uwielbia patrzeć na świat przez jego obiektyw. Stara się
żyć niezauważona, w cieniu innych. Niestety wszystko się zmienia,
gdy odzywa się do niej dawny kolega. Olly uczęszczał kiedyś do
tego samego liceum, a obecnie jest jednym z członków popularnego
zespołu Fire&Lights. Główna bohaterka nie chce robić zdjęć
na koncercie, ale przez zrządzenie losu oraz wścibską
przyjaciółkę, wpada w wir sławy, fanek, muzyki i uroku
przystojnego Gabe'a. Coraz bardziej ją do Gabriela przyciąga, a
napięcie podsycają teksty znajdujące się w starym zeszycie matki
dziewczyny. Czy Charlie poradzi sobie ze zgiełkiem? Czy ona i Gabe
będą ze sobą? Jakie tajemnice wyjdą na światło dzienne?
Moim zdaniem
Muzyka,
książka, czytanie i przystojniacy – idealny wieczór na skołatane
nerwy. „Piosenki o dziewczynie” zawierają w swojej treści
wszystko co potrzeba do czytelniczego szczęścia. Ciekawą fabułę
okraszona nutka tajemnicy. Przystojniaków, którzy zawrócą wielu
dziewczynom w głowie. Głębie dotykającą najczulszych strun.
Muzykę porywającą do tańca i refleksji. Najlepsze z tego
wszystkiego jest to, że książka jest pełna ciepła oraz wielu
cennych rad.
Charlie
to nastolatka, której nie w głowie sława, popularność czy
rozpoznawalność. Pragnie skończyć szkołę z jak najlepszym
wynikiem i osiągnąć wiele w życiu. Najbardziej kręci ją
fotografia. Niespodziewana propozycja od Ollego przypada jej do
gustu, ale także przeraża. Jeśli się zdecyduje, będzie musiała
porzucić swoją strefę komfortu. Nawet nie wie jak bardzo. Z
biegiem czasu zaprzyjaźnia się z chłopakami, a backstage traktuje
jak drugi dom. Chłopaki nie zachowują się jak na wielkie gwiazdy
przystało. Normalni kolesie, którzy lubią się powygłupiać, ale
do muzyki podchodzą na serio. Męczy ich ciągły szum, ale liczą
się
z konsekwencjami takiego życia. W ich składzie dochodzi do radości, rozterek, konfliktów, ale przyjaźń zawsze zwycięża.
z konsekwencjami takiego życia. W ich składzie dochodzi do radości, rozterek, konfliktów, ale przyjaźń zawsze zwycięża.
Każdy
z bohaterów wyróżnia się czymś innym. Charlie bardzo dużą
nieśmiałością, Olly konsekwencją w działaniu, Gabe
niestabilnością, Yuki głupkowatością, a Aiden urokiem. Razem
tworzą mieszankę wybuchową. Niejednokrotnie, podczas czytania,
miałam ochotę dołączyć do ich paczki i już się stamtąd nie
ruszać. Każdego z nich gonią demony przeszłości, z którymi
muszą sobie radzić.
Podczas
czytania nie mogłam oderwać się od lektury. Fabuła rozwija się
tak jak powinna. Całość nakręca tajemniczy dziennik, należący
kiedyś do matki Charlie. Skąd wzięły się tam teksty Gabe'a?
Czyżby doszło do plagiatu? Podczas czytania zadawałam sobie ciągle
te pytania. „Piosenki o dziewczynie” to pierwszy tom serii i
niestety wątki zostają nierozwiązane. Można powiedzieć, że na
samym końcu książki ciekawość zostaje jeszcze podbita ciekawym
newsem. Nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do świata
Fire&Lights.
Poczułam się jak granat z wyciągniętą zawleczką. Gwałtownie obróciłam się do Aimee, nadziewając się udem na kant ławki. Wszystko widziałam jak przez czerwoną mgiełkę. Zanim jednak zdołałam cokolwiek zrobić, Melissa zaczęła odciągać mnie do tyłu.
Autor
mnie zaskoczy. Oczywiście pozytywnie. Spodziewałam się „pamiętnika
fanki” i opisów, jacy to muzycy są cudowni. Dostałam pełną
ciepła, miłości, fascynacji powieść, która dodatkowo uczy.
Przedstawia, jak sobie radzić
w ciężkich sytuacjach oraz ukazuje, że wybaczenie najgorszych krzywd jest możliwe. Jak rozmowa i szczerość może pomóc we wzajemnych relacjach. Ukrywanie uczuć nie przynosi nic dobrego. Zahacza również o bardzo popularny temat – nienawiść w sieci. Jak łatwo można kogoś ocenić i zrujnować mu życie, np. wstawiając niepochlebne komentarze nie znając danej osoby. Autor bardzo dobrze przedstawił właśnie ten problem. Jest to plaga naszego społeczeństwa. Ludzie często piszą coś, nie zdając sobie sprawy jak skrzywdzą kogoś innego.
w ciężkich sytuacjach oraz ukazuje, że wybaczenie najgorszych krzywd jest możliwe. Jak rozmowa i szczerość może pomóc we wzajemnych relacjach. Ukrywanie uczuć nie przynosi nic dobrego. Zahacza również o bardzo popularny temat – nienawiść w sieci. Jak łatwo można kogoś ocenić i zrujnować mu życie, np. wstawiając niepochlebne komentarze nie znając danej osoby. Autor bardzo dobrze przedstawił właśnie ten problem. Jest to plaga naszego społeczeństwa. Ludzie często piszą coś, nie zdając sobie sprawy jak skrzywdzą kogoś innego.
Książkę
czyta się szybko i miło. Chris Russell z wielką lekkością pisze
na ciężkie tematy. W ciekawy sposób przedstawia świat muzyki.
Pewnie dlatego, że sam ma zespół. Przelał własne doświadczenia
do historii przedstawionej w „Piosenkach o dziewczynie”. Całość
jest przyjemna i warta zapoznania się. Idealna lektura na letnie
wieczory. Uważam, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, ale
powieść skierowana jest bardziej do nastoletnich czytelników.
Moim zdaniem: 6/6
Czy
znacie już muzyczny świat Fire&Lights? Czy porwał Was
czarujący Gabe? Napiszcie koniecznie czy powieść się podobała
Wam się tak samo bardzo jak mi. Sowixy :*
Z
książkę dziękuję wydawnictwu Feeria Young oraz Monice :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz