środa, 7 czerwca 2017

Sowie opowieści #44 Kasie West - Chłopak z innej bajki



Kiedy poznaje się styl pisania autora/ki, wtedy już wiadomo czego można się spodziewać po następnych powieściach. Nie inaczej jest z Kasie West. Od pierwszej książki przekonała mnie, że warto jej zaufać. Każda powieść jest lekka, przyjemna i zaskakująca. Niby wszystkie są podobne, ale jednocześnie różne. Wiem, że mnie nie zawiedzie, a każda napisana przez nią powieść przypadnie mi do gustu. Nie inaczej było z „Chłopakiem z innej bajki”


Chodzi o wasz hotel?Jestem najzupełniej pewna, że nie chcę być pokojówką kiedy dorosnę -  mówię do Xandra gry jedziemy przez parking



Fabuła

Caymen to nastolatka, która ma trochę inne problemy niż reszta jej rówieśników. Od najmłodszych lata pomaga mamie w sklepie z lalkami. Kobiety ledwo wiążą koniec z końcem, a główna bohaterka nie chce spędzić swojej przyszłość w sklepie. Nie wyobraża sobie jednak zostawić matkę i wyjechać gdzieś daleko. Rodzicielka zaszczepiła w niej wiele cech, również niechęć do bogaczy. Zblazowani, wymagający, roszczeniowi oraz widzący tylko czubek własnego nosa. Tak postrzega ich Caymen. W połączeniu z jej sarkastycznymi podejściem do życia, otrzymujemy mieszankę wybuchową. Xander musi przebić się przez myślenie dziewczyny, inaczej nic nie będzie z ich znajomości. Chłopak jest przedstawicielem wyższej klasy, której tak nie znosi dziewczyna. Czy uda im się znaleźć wspólny język? Czy mimo różnic będą razem? Jaką tajemnicę skrywa matka dziewczyny i jak wpłynie ona na ich dalsze życie?


Moim zdaniem


Autorka przedstawiła zderzenie dwóch różnych światów. Bogatych pariasów, których mogą pozwolić sobie na wszystko o czym marzą oraz biednego społeczeństwa. Ci drudzy muszą walczyć na każdym kroku o lepsze jutro. Wśród nich jest Caymen. Siedemnastolatka nie zna innego życia niż sklep z lalkami oraz pomoc mamie. Jak na swój wiek, jest bardzo odpowiedzialna. Dźwiga na swoich barkach dużą odpowiedzialność. Od zawsze była sama
z mamą. Każda wolną chwilę poświęca na rozwinięcie biznesu. Xander to bogaty chłopak, który nigdy nie zaznał biedy. Wbrew swojej woli ma zająć się rodzinnym biznesem. Wzbrania się przed tym jak tylko może. Szuka innego zajęcia dla siebie. Ich drogi przeplatają się na tym właśnie etapie. Nastolatki dostrzegają, że ich pragnienia i marzenia wcale się tak bardzo od siebie nie różnią, mimo że każde wiedzie inne życie. Główni bohaterowie są wykreowanie bardzo dobrze. Twórczyni przedstawiła ich obawy oraz cechy charakteru, które sprawiają, że tak dobrze się rozumieją. Chłopak jest zafascynowany podejściem Caymen. Jej buntownicza natura fascynuje go i przyciąga.  

Postacie drugoplanowe idealnie wpasowują się w stworzoną historię. Skye, najlepsza przyjaciółka Caymen to wulkan energii. Ma mnóstwo pomysłów, a życie kształtuje według własnego pomysłu. Nie boi się niczego. Chce się bawić
i korzystać z życia. Jest idealną przyjaciółką, tak jak Mason. Wokalista Zrzędliwych Ropuch oraz chłopak Skye. Wydaje się outsiderem, ale kiedy trzeba staje na wysokości zadania. Fragmenty powieści, które przedstawiają ich relacje bardzo przyjemnie się czyta. Mama głównej bohaterki to kobieta po przejściach. Próbuje stworzyć coś własnego i dać jak najlepszy przykład swojej córce. Ciągle się o nią martwi i chce żeby Caymen uczyła się na jej błędach. Kolega Xandera wprowadza trochę zamętu, ale to dobrze. Musi się coś dziać. Postacie przedstawione w książce, to mieszanka wybuchowa. Każdego można polubić na swój własny sposób.

Jego znajomy głos sprawia, że schodzi ze mnie napięcie. W niczym nie przypomina Roberta. Gdyby był taki sam, zmyłby się zaraz po odkryciu, ze mieszkam nad naszym sklepem. Ta myśl dodaje mi otuchy.




Kasie West, kolejny raz napisała powieść z polotem, ale także dużą dozą humoru. Książkę czyta się szybko, dzięki jej lekkiemu stylowi pisania. Nie ma tu miejsca na niezrozumienie tekstu. Wszystko jest logiczne, a fabuła rozwija się wraz z czytaniem. Znając styl pisania autorki można się spodziewać jak potoczą się losy w „Chłopaku z innej bajki”. Nie obyło się jednak bez zaskakujących wątków, które wprowadziły rozterki do fabuły. Przedstawiona historia jest bardzo prawdziwa i może zdarzyć się w życiu codziennym. Kolejna ciekawa oraz przyjemna treść spod pióra Kasie West.

Przedstawione światy na pozór mogą wydawać się zupełnie różne. Kiedy jednak człowiek zbada je dokładniej, okazuje się, że bohaterów bardzo dużo łączy. Wychowani są w zupełnie inny sposób, ale nie widać między nimi różnicy. Oczywiście przeczytać można także o typowych „przedstawicielach” snobistycznej odsłony. Wtedy najlepiej widać, że nie to gdzie się człowiek urodził, a to jaki jest decyduje
o jego losie. Twórczyni pokazała blaski i cienie każdej grupy społecznej.

„Chłopak z innej bajki” to lektura, która uprzyjemni wieczór. Jest to idealny tytuł na wieczór, kiedy człowiek wraca po ciężkim dniu w pracy. Można sięgać bez zastanowienia. Taki gatunek nazywam typowym „omdóżdżaczem” i odskocznią od codziennych problemów. Jeśli zna się poprzednie dzieła autorki, wiadomo co czeka czytelnika. Fabuła jest miła dla oka, a książkę bardzo szybko się kończy. Dzięki małej dozie tajemnicy, nie da się oderwać od fabuły. Aż chce się wiedzieć co skrywa mama Caymen. Zakończenie nie wyjaśnia wszystkich wątków, co wywołuje pewna dozę frustracji. Jest to też sposób na dopowiedzenie sobie, przez czytelnika, jak niektóre wątki potoczą się dalej. Może autorka powróci kiedyś do świata bohaterów i wyjaśni kwestie, które są niewyjaśnione?



Polecam. Książka pokazuje schemat biednej dziewczyny i księcia z bajki, w ówczesnych realiach. Trochę inne spojrzenie, ale jakie ciągające! Pozytywna lektura, która wywoła napady śmiechu oraz chwile zadumy. Właśnie tak pisze Kasie West. Nigdy nie jest nudno. Polecam wszystkie książki autorki. Wywołanie ciepłych uczuć, gwarantowane!







Moja ocena: 6/6


Znasz może „Chłopaka z innej bajki? A może zaczytywałaś/łeś się w innych lekturach od Kasie West? Napisz co sądzisz o twórczości tej genialnej kobiety.

Za książkę dziękuję Monice, która musi znosić moje maile oraz całemu wydawnictwu Feeria Young.  

1 komentarz:

  1. Chociaż jeszcze nic nie czytałam tej autorki to na pewno się skuszę, chciałabym mieć jej każdą książkę na biblioteczce, ma bardzo słodkie okładki. A ona wydaje co raz to więcej książek. Bardzo fajna recenzja polecam!
    Zostaje na dłużej, pozdrawiam i zapraszam do siebie:D
    http://gosiaandbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń