Przychodzi taki moment w życiu, że
kobieta musi się po prostu wyżyć. Dać upust emocjom, wyładować frustrację.
Niektórzy chodzą na siłownię, inni pobiegać, są też tacy co krzyczą w
niebogłosy. Ja mam parę metod. Jedną z nich jest ścieranie. Tak, ścieranie J Nie ołówka gumką,
tylko twarz peelingiem.
Nie dewastuje jej oraz nie robię
tego codziennie. W końcu naładowanie emocjami nie jest nagminne. Szukam
idealnego produktu, który pozwoli mi poczuć jak pozbywam się martwego naskórka.
Nie jakieś tam smyranie J
Musi to być potężna dawka mega drobinek. Nie pytajcie czemu tak mam. Po prostu
wtedy czuję, że praca jest dobrze wykonana. Skupiam się na niwelowaniu złych
odczuć jak zbędnych, odstających skórek.
Jednym z hitów jest pasta z liści
manuka od firmy Ziaja.
Prosty design, biała tubka, zielone
napisy. Lubię taki minimalizm J
Jak widać, nie tylko ja. Czytelniczki Instyle także doceniły siłę ścierną :D
Użytkowanie jest banalnie proste. Na
wcześniej umytą buzię (lub nie) nanosimy wodę, wyciskamy produkt na dłoń, pacamy
na twarz
i trzemy :D
i trzemy :D
Oooo tak J Jest to super uczucie dla takich
maniaków jak ja. Drobinki są bardzo wyczuwalne. Sam produkt ma
charakterystyczny zapach, który można znaleźć w całej serii. Oryginalny, trochę
ziołowy, trochę trawiasty. Ja go kocham i się uzależniłam :D Kiedy już czujemy, że dłużej nie damy rady - spłukujemy.
Buzia na samym początku jest lekko
czerwona, ale po jakiś 5 minutach odzyskuje swój kolor. Gładka, czysta, bez
żadnych odstających skórek. Miodzio proszę Państwa :D Co do zaskórników to zobaczyłam efekty po parudziesięciu użyciach. Nie są jakieś fenomenalne, ale zawsze :) Mam straszne problemy z zapchanymi porami.
Peeling stosuje zamiennie z innymi,
które posiadam, ale trzymam się wyznaczonej rutyny. Dwa razy w tygodniu w
zupełności wystarczy.
Posiadam praktycznie całą serię,
prócz kremu na dzień. W najbliższym czasie planuje opisać pozostałych gagatków.
Z czystym sumieniem mogę
powiedzieć, że jest to najlepszy produkt od Ziaji jaki miałam w swoich łapkach.
Nadaje się do każdego rodzaju
skóry, jednak uważałabym przy skórze wrażliwej. Może być za silny i powodować
pęknięcia naskórka. Zależy od intensywności użytkowania.
Skusicie się na zielone liście? J
High wings sowixy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz