Nauczona doświadczeniem, po każdym wpisie zapisuje kopię zapasową. Blog zrobił mi totalne przetasowanie. Poznikały wpisy, pozmieniały się daty. Coś tam odratowałam, większość straciłam.
Jak nie urok, to sraczka. Jestem taaaak wściekła. Nawet nie zdajesz sobie sprawy. Jak się wali, to wszystko na raz.
Nie ma co jednak rozpamiętywać, tylko ruszać dalej. W związku z powyższym idziemy do przodu J
Znasz może książkę „Na szczycie”? Nie? Wstydź się :P Jest to pierwsza książka K.N. Haner, czyli naszej Kasi z polskiego podwórka J Ja znam i obiecuję recenzję, a że zawsze zaczynam od tyłu to na pierwszy ogień – Sny Morfeusza J
Uwierz mi, gorące sceny gwarantowane
Niby dlaczego miałabym nie dostać tej pracy? Jestem młoda, pracowita i bardzo, bardzo zdeterminowana. Biorę głęboki oddech i zbieram się w sobie, aby wejść do budynku. Jak na złość dziś dostałam okres i czuję się fatalnie. Stoję przed siedzibą Art Desing&Beauty i właśnie czuję, że mój tampon przecieka. Bosko! Wchodzę do budynku i szybko namierzam korytarz z ubikacją. Cholera jasna!
Fabuła
Akcja książki rozgrywa się w Miami. Poznaj
Casssandrę Gives i jej wybuchowy charakter J Poza tym ma też dobre
serce, kiepską przyjaciółkę i kłopoty finansowe.
Przygodę rozpoczynamy od rozmowy kwalifikacyjnej
do pracy marzeń i tragicznego pierwszego wrażenia. Adam McKay jest po prostu
dupkiem :P Normalnie unikam takich ludzi. Kiedy już myślisz, że wszystko
stracone, sytuacja obraca się o 180 stopni. Cass rozpoczyna romans z mężczyzną
o dwóch obliczach. Morfeusz/Adam wprowadza bohaterkę do niebezpiecznej
gry, w której namiętność jest numerem
jeden.
Czy praca i romans to najlepsze połączenie?
Czy praca i romans to najlepsze połączenie?
— Nie jestem jakimś psychopatą i nie mam w planach niczego, co by ci się nie spodobało, Cassandro… — nagle wypowiada moje imię w dziwny sposób. Jakbym gdzieś to już słyszała? Ton jego głosu dociera jednak do najbardziej mrocznych zakamarków mojej duszy. Zaczynam ciężko oddychać, a erotyczny niepokój coraz bardziej wypełnia moje ciało.
Moim zdaniem
Hot. HOT!! HOT!!! I na tym mogłabym skończyć moim
zdaniem :P Tytuł jest wulkanem seksualności, rzeką namiętności, kociołkiem
wyuzdania. Powieść czytałam jakiś czas temu, a nadal mam przed oczami parę
kluczowych scen. Zabieg późniejszej recenzji jest celowy. Po zapoznaniu się z
książką wzbudzającą moje mieszane uczucia – muszę ochłonąć. Zastanowić się czy
moje wnioski są słuszne, czy czegoś nie pominę.
Przyznam się bez bicia, że jestem osobą posiadającą bogatą wyobraźnię, baaardzo zboczoną :D Chyba bardziej niż niejeden mężczyzna. Tak już mam
i już J Nie zrażają mnie dwuznaczne sceny, rozmowy o seksie i tym podobne rzeczy. Jednak po przeczytaniu snów pomyślałam: O nie… To za dużo. Nawet ja nie potrafię tyle znieść. Oczywiście podeszłam do sprawy emocjonalnie, cieszę się, że piszę reckę dopiero teraz, bo mogłabym kogoś niesłusznie skrzywdzić. W pierwszym odruchu chciałam powieść autorki odrzucić. Nie polecić ze względu na zbyt dużą wulgarność. Przewija się jej dość dużo. Po czasie doszłam do pewnych wniosków.
Ok, mnie mogą krępować, ale jeśli inni lubią? Może są ludzie bardziej zboczeni ode mnie albo bardziej wytrzymali :D
Przyznam się bez bicia, że jestem osobą posiadającą bogatą wyobraźnię, baaardzo zboczoną :D Chyba bardziej niż niejeden mężczyzna. Tak już mam
i już J Nie zrażają mnie dwuznaczne sceny, rozmowy o seksie i tym podobne rzeczy. Jednak po przeczytaniu snów pomyślałam: O nie… To za dużo. Nawet ja nie potrafię tyle znieść. Oczywiście podeszłam do sprawy emocjonalnie, cieszę się, że piszę reckę dopiero teraz, bo mogłabym kogoś niesłusznie skrzywdzić. W pierwszym odruchu chciałam powieść autorki odrzucić. Nie polecić ze względu na zbyt dużą wulgarność. Przewija się jej dość dużo. Po czasie doszłam do pewnych wniosków.
Ok, mnie mogą krępować, ale jeśli inni lubią? Może są ludzie bardziej zboczeni ode mnie albo bardziej wytrzymali :D
— Myślę, że na jednym razie się nie skończy. Jestem przekonany, że ci się spodoba… — Nagle zsuwa dłoń z moich pleców na pośladek i ściska go mocno. Muszę się naprawę wysilić, by mu nie przywalić.
Dochodząc do całej puenty moich wcześniejszych wypocin. Polecam, jeśli jesteś odporny na przemoc, wulgarność, czasem nieposzanowania kobiety i dantejskie sceny.
Jeśli pruderyjność to Twój znak rozpoznawczy, a wspomnienie o pozycji 69 przyprawia Cię o zawał serca – odradzam.
Nie jest to kolejna książka o rozmemłanym poszukiwaniu siebie, prawdziwej miłości i kolesiu, który nie potrafi się ogarnąć. Prawdziwy erotyk z dużą dozą wyuzdania. Chili wysypuje się z każdej strony – tak jest ostro :D
Przejdźmy do głównej bohaterki. Zaczęło się dobrze: z temperamentem, charakterem i zawziętością. Skończyło - z wielką niewiadomą. Dlaczego?
Ponieważ mam sprzeczności w ocenie. Niby Cass
lubię, ale mnie wkurza. Czym? Typowo babskim podejściem: zależy mu, zmieni się.
Morfeusz od samego początku pokazuje jaki jest,
czego chce i gdzie idzie. C niby się na to godzi, a potem zmienia zdanie. Nie
ciągle, ale w znaczących kwestiach. Rozumiem, niektóre sytuacje są nie do
zaakceptowania, ale jak można być taką chorągiewką? Do tego poczułam schemat
jaki jest w wielu książkach: euforia i motylki w powietrzu, kłótnia, już nigdy
do niego nie wrócę, a za chwile rzuca się w jego ramiona. Cieszę się, że całość
nie jest okraszona słodkością i tendencją, a pikanterią
Uff…. Tak, ostatnio coraz krytyczniej patrzę na bohaterów książek :P
Uff…. Tak, ostatnio coraz krytyczniej patrzę na bohaterów książek :P
Jednym z głównych plusów jest tajemnica. Płyniemy
na eterze mistycyzmu jak surfer na fali. Co on ukrywa? Dlaczego jest taki tajemniczy? Kurde!!!! Mów
mi! Mafia? Tak, zdecydowanie jest to tylko część pytań, które wypłynęły podczas
czytania. Na dużą uwagę zasługuje wątek kryminalny. Niby erotyk, ale
z drugim dnem. Przyznam się, że ciągle chodzi mi po głowie kim, tak naprawdę, jest M J
Zapomniałabym!!! Okładka. O kurczę. Kasie chyba mają pociąg do łączenia czerni i niebieskiego J Muszę przyznać, że paczający Morfeusz skradł moje małe, biedne serduszko.
z drugim dnem. Przyznam się, że ciągle chodzi mi po głowie kim, tak naprawdę, jest M J
Zapomniałabym!!! Okładka. O kurczę. Kasie chyba mają pociąg do łączenia czerni i niebieskiego J Muszę przyznać, że paczający Morfeusz skradł moje małe, biedne serduszko.
Chwyta nagle moją brodę i ściska tak, bym otworzyła usta. Jestem zaskoczona jego słowami, a gdy po chwili Adam wlewa mi na siłę tę ohydną whisky do ust, jestem tak oniemiała, że nawet nie reaguję. Krzywię się tylko i z trudnością przełykam. Już po sekundzie czuję rozrzedzający moją krew alkohol.
Podsumowując: Petarda w kosmos kosmatych myśli.
Jeśli nie boicie się wyżej wymienionych rzeczy oraz czasem schematycznego przedstawienia
ognistego związku, pokochacie „Sny Morfeusza”. Przyznaje, przeczytałam ciągiem
jak tylko otrzymałam ebooka J Mimo niedociągnięć w
niektórych miejscach – polecam.
Ostrzegam – polewajcie się wodą, bo możecie przegrzać obwody :D
Moja ocena: 4/6
Udacie się w magiczny Świat Morfeusza? Już za chwilę niebieskooki potwór będzie dostępny w sprzedaży :D
Za możliwość przeczytania książki chcę podziękować autorce. Za napisanie i przyjęcie do zacnego grona J :*
Zapraszam Was jeszcze do obejrzenia Trailera :)
High wings sowixy :D
Ostrzegam – polewajcie się wodą, bo możecie przegrzać obwody :D
Moja ocena: 4/6
Udacie się w magiczny Świat Morfeusza? Już za chwilę niebieskooki potwór będzie dostępny w sprzedaży :D
Za możliwość przeczytania książki chcę podziękować autorce. Za napisanie i przyjęcie do zacnego grona J :*
Zapraszam Was jeszcze do obejrzenia Trailera :)
High wings sowixy :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz