środa, 29 czerwca 2016

Metoda na głoda? Nie! Leniuchonieroba :D

www.kwejk.pl



Witajcie, witajcie w ten piękny dzień. Za oknem kiepsko przez co jeszcze bardziej mi się nie chce. Nie wiem czy wiecie.... 

To taki sekret, ale się jednak podzielę. Uwaga... Jestem leniem!!!

I teraz milion myśli. Leń i zabiera się za milion rzeczy? Ciągle coś kombinuje i tworzy? Tak...
Bo ja jestem nietypowy leń :D Mnie po prostu trzeba rozbujać. 
Ach... 
Bo właśnie...
Oprócz tego, że jestem leń - to jeszcze uparta :D
Nie kończy się tak, że zapieram się rękami i nogami na łóżku. Choć w sumie bym mogła :)
Wygląda to zdecydowanie inaczej. Jak już się rozbujam albo czegoś podejmę, to mogą mnie ustrzelić,
a i tak wykonam zadanie. 


www.memy.pl

Kolejną sprzecznością jest to, że nie lubię długo spać.... Ja po prostu lubię się lenić - najlepiej z dobrą powieścią. Idealna książka doskonale wpasowuje się w tryb małego lenia.



Podsumujmy: Ciężko jest mi się do czegoś zabrać, ale jak się wkręcę - nie popuszczę :D

Wydaje mi się, iż nie tylko ja tak mam. Pomysł na post przyszedł nagle i nieoczekiwanie. 
Jeśli są jednak ludzie tacy jak ja? Trzeba ich ratować!!!! 

Pomyślała i zrobiła. Powstała mini lista rzeczy <sesese>

www.kwejk.pl



Jak przegonić lenia z dupy :D


1. Skoncentruj się na tym co chcesz osiągnąć. Wypisz na kartce najważniejsze cele. Możesz też je namalować, wykleić, co tam sobie chcesz.
2. Jak chcesz to osiągnąć? Którą drogą iść? Zastanów się czy nie ma miejsc pomagającym leniom takim jak ty :P

3. Znajdź partnera bądź osobę napędzającą Cię do działania. W grupie siła. Z doświadczenia wiem, że jeśli ktoś czuwa - szybciej się ruszysz. Zasada niezawiedzenia kogoś działa idealnie.
4. Ok, ok. Każdy ma swoje życie i obowiązki, więc czasem ciężko jest znaleźć kata. A może jednak tego partnera? Prawdopodobnie ktoś chce działać w  tej samej dziedzinie co ty, ale też go coś powstrzymuje? Pogadajcie, poznajcie się. Widzisz porozumienie? Te same fale od was płyną? Gratuluje - masz partnera do nikczemnych czynów :D
5. Lista, lista, lista <w słuchawkach lecą mi latynoskie klimaty i w ich rytm pisałam te słowa :D>
Spisaliśmy cele w pierwszym punkcie, a teraz czas na szczegóły. Zacznij od planów na tydzień, jest najłatwiej. Siadasz i piszesz co chcesz w tym tygodniu zdziałać i... działasz! Tylko zrób to rozsądnie. Nie wrzucaj sobie za dużo na starcie, bo obowiązki Cię przerosną i się zrazisz. Z tygodnia na tydzień możesz coś dorzucać :) Po jakiś 3 miesiącach działania - przejdź na tryb dzienny. Tylko nie za dużo!!!

Dodam od siebie jedną przestrogę. Potkniesz się... i to nie raz. Nie zrażaj!!! Podnieś dupsko, strzepnij kurz, potrząśnij tym co masz, a następnie ruszaj dalej :D Bez upadków się nie obędzie. Nie jest ważne jak upadasz, ale jak się podnosisz :)
6. Calm down! Nie rób wszystkiego na raz. Wstaje rano i myślę: Kurde!!! Posty, posty!!! Recenzenckie muszę przeczytać, filmik nagrać, nadgonić grupę, pranie, dumanie...
Ostatecznie wychodzi na to, że najważniejszy jest następny odcinek serialu. On nie ocenia, on po prostu kocha!!!
Dlatego spokojnie. Jedna rzecz na raz. Jeśli nie masz nic na cito do zrobienia to zacznij od pierwszej rzeczy, która przyjdzie Ci do głowy. Skoro się wybiła - jest najważniejsza :)
7. Najcięższe i nużące rzeczy rób w najaktywniejszej porze dnia. Osobiście, od dłuższego czasu, lubię działać w nocy - lub od samego ranka. Wtedy poświęcam potworom swoje życie :P

To moje rady na temat przegonienia lenia. Sprawdzone na sobie. Jeśli zagłębie się w tajniki - dodam więcej porad.
A tymczasem cieszcie się, wręcz pornograficzną, satysfakcją z odhaczania wykonanych zadań :D

High wings sowixy :*




www.bazarek.pl






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz