Pokonaj swoich
wrogów, a poczujesz się lepiej. Część społeczeństwa prawi tak
od zarania dziejów. Pokazuje nam wolność, którą osiągniemy po
pokonaniu własnych demonów. Druga część, mówi o wybaczaniu i
niechowaniu urazy, jak o złotym środku. Stań się lepszą wersją
siebie. Mszczenie się nic nie da. Nie pomoże na Twoje problemy.
Zamiast się rozwijać, to zamykasz się w małym świecie
autodestrukcji. Co wtedy, jak postawa zen nie przynosi efektów? Jak
ogień upokorzenia i niepewności ciągle się tli. Nie możesz
patrzeć w lustro. Wzrok utkwiony w ziemię i do przodu.
W końcu jesteś do niczego i ludzie Tobą gardzą. Jak ma pomóc Ci postawa wiecznej radości? Czasem trzeba ubrudzić sobie paluszki, aby osiągnąć szczęście. Pokazać demonom w głowie i oprawcom na ziemi, że nie jesteś lekką i ulotną istotą. Walczysz o swoje, a jeśli ktoś Cię tyka - spotyka go kara.
W końcu jesteś do niczego i ludzie Tobą gardzą. Jak ma pomóc Ci postawa wiecznej radości? Czasem trzeba ubrudzić sobie paluszki, aby osiągnąć szczęście. Pokazać demonom w głowie i oprawcom na ziemi, że nie jesteś lekką i ulotną istotą. Walczysz o swoje, a jeśli ktoś Cię tyka - spotyka go kara.
I właśnie wtedy poczułam, że to nadciąga. Zbliżało się niczym potężna fala, niczym tsunami. Jakby coś we mnie wzbierało - złość, smutek. Dokładnie coś takiego stało się ze mną na balu. Zamknęłam oczy, ale pod powiekami nie odnalazłam wcale ciemności. Widziałam, jak ściany labiryntu zajmują się ogniem. A po chwili płonący labirynt więził w sobie wszystkich gości. O Boże, Boże.
Fabuła
Dziewczyny
dokonały swojej zemsty. Nie wszystko poszło po ich myśli, ale
zrealizował swoje plany. Sprawiedliwość pokazała swoje lico i
dumnie poklepała je po plecach. Tylko... dlaczego nie odczuły ulgi?
Coś jest nie tak. Mary, Kat
i Lillia powracają na ścieżkę
zemsty, aby kolejny raz pokazać wrogom, na co je stać. Wszak
zostały niewyjaśnione sprawy, a odwet na wrogach musi mieć swój
kres i miejsce. Co dobrego z tego wyniknie? Czy dziewczyny, napędzane
spiralą nienawiści, zastanowiły się nad własnymi decyzjami?
Moim zdaniem
I
znowu tu jesteś. Wyspa Jar przyciąga Cię niczym syrena, a czas
spędzony z Kat, Lillią i Mary, był tak udany, że chcesz więcej.
Ja też :). Po ciekawym, pierwszym tomie, czas dowiedzieć się co
los szykuje bohaterkom. Pierwsza odsłona okazała się mroczna i
wciągająca. Dziewczyny zawiązały pakt, który przyniósł im w
życiu wiele zmian. Najlepszym „efektem ubocznym” jest ich
przyjaźń. Kat i Lillia na nowo wkroczyły na ścieżkę przyjaźni
i nie mają zamiaru z niej schodzić. Mary jest nowym, ciekawym
dopełnieniem tego osobliwego trójkąta. I wszystko było by dobrze.
Ich relacje przestałyby istnieć tylko nocą albo ukrywane w
ciemnych zakamarkach. Tylko coś im nie daje spokoju. Idealny plan
nie został zrealizowany do końca. Niedosyt i częściowa
satysfakcja nie jest tym, o czym marzyły. Co teraz zrobić?
Wprowadzić nowy plan, aby osiągnąć cel! Dziewczyny, kolejny raz
zwierają szyki. Chcą pokazać gdzie raki zimują. Nauczone
doświadczeniem, wiedzą czego unikać,. Nie mogą zaprzepaścić
planu. Mimo pojawiających się problemów, prą do przodu jak wielki
pług, przez śnieżne zaspy. Autorki,
kolejny raz pokazały, że wyobraźni im nie brakuje.
Wracają z nowymi pomysłami i czymś ekstra. Niewyjaśnioną tajemnicą z części pierwszej. Co tak naprawdę stało się pod koniec tomu pierwszego? Bałam się, że pisarki przekombinują swoje plany i wyjdzie z tego jeden wielki galimatias. Po lekturze, już wiem.... Jest zupełnie inaczej :). Kolejny raz nie zawiodłam się na zagranym duecie. Oczywiście, niektóre rzeczy załatwiłabym inaczej. Niektóre pominęła, inne dodała, ale to nie moja książka :P
Wielkim
plusem całej serii jest pokazanie ludzkiej natury. Pewność, w
jednym momencie, za chwilę okazuje się wielką niewiadomą. Uczucie
nienawiści potrafi zamienić się w miłość. Szereg
psychologicznych zagrywek i zmian, jest tak subtelny, że dopiero po
czasie odkrywamy efekt. Wyłapujemy małe niuanse, ale są bardzo
drobne. Nie wpływają na człowieka w danym momencie. Podoba mi się!
Podoba mi się psychologiczna część książki. Jak bardzo człowiek
potrafi wybielić swoje czyny albo rugać się za błahostkę.
Była pora obiadowa, a ja tkwiłam w samochodzie zaparkowanym niedaleko willi Lillii i paliłam jednego papierosa za drugim. Wszystkie okna miałam szczelnie zamknięte. Śnieg padał bez przerwy przez cały dzień. Na przedniej szybie zgromadziła się już tak gruba warstwa, że prawie nic nie było przez nią widać.
W
części drugiej na wielki plus zasługuje postać Lillii. Dziewczyna
wypracowała sobie charakter. Mimo miękkości i rozpieszczenia,
wyrobiła sobie pazur, jakiego brakowało mi w pierwszym tomie.
Nareszcie pokazał na co ją stać :). To jej przypada lwia część
nowego planu. Musi porzucić wątpliwości i odkryć wobec kogo chce
być lojalna.
Kat,
jak to Kat. Nadal wprowadza zamieszanie i chaos. Poznajemy jej
miękką i subtelną stronę. Pozawala to, jeszcze lepiej
się z nią utożsamiać. Nie taka Kat straszna, jak ją malują :P
Na każdym kroku pokazuje, że jest lojalną przyjaciółką, a
kontakt z dziewczynami jest dla niej ważny. Ból i odrzucenie,
przykrywa kołderką sarkazmu i udawanej obojętności.
Tajemnica
Mary nie daje jej spokoju. Dziewczyna cały czas czuje, że coś jest
nie tak. Nie napisze, że nagle stała się lwem, a cicha myszka
odeszła w siną dal. Widać starania. Dziewczyna próbuje coś
zmienić, a przyjaźń z Kat i Lillią jest dla niej najważniejsza.
Są momenty kiedy pokazuje swoje ciekawe ja, jednak przez większość
czasu nadal jest taka sama.Czasem, aż mam ochotę podejść do
niej i poważnie porozmawiać. Jej kryptonit ciągle na nią
działa, a ona sama udowadnia, że można jednocześnie kochać i
nienawidzić.
Jeśli
liczysz na bardziej wysublimowane metody zemsty – niestety się
rozczarujesz. Uwaga dziewczyn skupia się głównie na jednej
postaci. Inna dostanie rykoszetem, ale można napisać, że obrały
jednego wroga. Rewelacje Mary, z części pierwszej, nieco
wyblakły, ale nadal powracają z siła huraganu.
Głównym
atutem, poza psychologicznym aspektem, jest pokazanie, że ludzie z
różnych środowisk, mogą być bratnimi duszami. Totalnie różne
kobiety, łączy silna więź przyjaźni, co staje się ich deską
ratunkową w ówczesnym życiu. Podoba mi się uzupełnianie
charakterów i że wspólnie przełamują kolejne bariery. Ich
relacje nie są jak bluszcz. Nie muszą spędzać ze sobą dnia za
dniem, żeby wiedzieć co do siebie czują i jak wygląda ich
relacja. Ciekawy zabieg, po duszących macka przyjaźni, jakie
serwują nam książki młodzieżowe.
Jestem
bardzo ciekawa następnego tomu. Nie mogę się doczekać na jakie
pokrętne pomysły wpadną autorki. Strasznie ciekawi mnie także
tytuł trzeciego tomu. Uważam, że idealnie odzwierciedlają akcję
każdej książki.
Zakończenie,
istna petarda. Nawet większa niż w tomie pierwszym. Nie mamy
tutaj do czynienia z klątwą drugiej części.
Uważam,
że jest bardziej wysublimowana, a tempo akcji tylko rośnie.
Końcówka wbiła mnie w fotel. Podczas rozwoju akcji, podejrzewałam
jaki może być finał, jednak nie aż tak! O kurcze..
Hiperwentylacja. Nie wiem jak dziewczyny się z tego wyplączą. Co
będzie dalej z ich przyjaźnią? Mam nadzieję, że kolejny tom
przyjdzie szybciej, niż się spodziewam. Wiele osób marudzi na
okładki, a mi się podobają. Ciągle zastanawiam się, czy
patrzenie każdej dziewczyny w inną stronę, ma jakąś symbolikę.
A może to moja nadinterpretacja pozostała z lekcji polskiego :P.
Podsumowując.
Amazing. Koniecznie musisz przeczytać tom pierwszy. Możesz wiele
stracić jeśli tego nie zrobisz..Uważam, że fabuła się rozwija,
a autorki ciągle podbijają poziom o kolejne oczka. Infantylność
pierwszej części, nieco przygasła, co pokazuje rozwój bohaterów
i ich wejście w dorosłe życie. Stare urazy, nie zawsze są
niewybaczalne, a prawdziwa przyjaźń może wrócić na właściwe
tory.
Moja ocena 5,5/6
Za możliwość przeczytania kolejnych perypetii na wyspie Jar - wydawnictwu Feeria Young :*
Sowixy! Musicie poznać Lil, Kat i Mary oraz ich historie :). High wing
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz