niedziela, 6 września 2015

Sowie opowieści #4 Josephine Angelini - Próba ognia

Kolejna perełka wydana przez Wydawnictwo Jaguar :) Na samym wstępie pranę zaznaczyć, że wszystkie moje recenzje są obiektywne i pisane według moich odczuć. Żadne aspekty nie mają na to wpływu. To czy kupię, czy wygram lub dostanę książkę w ramach współpracy nie ma tu nic do rzeczy. Kocham czytać
i uwielbiam książki dlatego do recenzji podchodzę bardzo poważnie. Jeśli ktoś ma inne zdanie i jakieś ale, zapraszam do dyskusji bądź wiadomości prywatnej.




Lily śniła o tym, że jest mężczyzną. We śnie nie wydawało jej się dziwne, że patrzyła w dół i widziała gładką, twardą pierś. Jej dłonie były wielkie i czuła różnicę ich ciężaru, kiedy szła korytarzem liceum - strona 241


Koniec pitu pitu i pouczeń :P Zabieramy się do konkretów. Zapraszam do poznania mojego zdania na temat pierwszego tomu serii Worldwalker.

Fabuła

Historia zaczyna się w naszych czasach i rzeczywistości. Lily jest nastolatką z ponad normalnymi
problemami i takimi które miała pewnie większość z nas. Zakochana w najlepszymi przyjacielu próbuje żyć z dnia na dzień, podołać wszelkim przeciwnościom. Jeden incydent prowadzi do największej przygody jej życia. Przenosi się do równoległego wszechświata, którym żądzą wiedźmy. Najpotężniejszą z nich jest Lilian, czyli Lily w tamtejszej postaci. Przybycie głównej bohaterki może doprowadzić do przewrotu. Czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Czy będzie potrafiła sobie poradzić ze wszystkimi przeciwnościami jakie przed nią stają? Poprawa zdrowia na pewno jej w tym pomoże. Czy po takiej rewolucji Lily będzie jeszcze wracać do Świata który zna?


Rowan wzruszył ramionami i znowu zaczął rozcierać jej nogi, z twarzą pociemniałą od nieprzyjemnych myśli. Jego dłoń powędrowała w górę uda, po wewnętrznej stronie, a Lily podskoczyła - strona 195



Moim zdaniem

Angelini znana jest większości z cyklu Spętani przez Bogów. Mi niestety nie. Jeszcze nie czytałam, jeszcze nie poznałam. Seria czeka na półce i się na mnie gniewa... Bądź co bądź, po wydaniu kultowej serii Wydawnictwo Amber nie chciało, nie mogło, nie pragnęło nowych książek od Pani Josephine, a trop podchwyciły Jaguarowe głowy :) Nie będę oceniać, ale okładeczka Próby ognia jest miodzio. Nie ukrywam, że od początku do mnie przemawiała. Sukienka stworzona z płomieni oraz zamek i odcienie niebieskości :)

- Cóż, najwyraźniej twój tyłek ma więcej zdrowego rozsądku od ciebie. - Jesteś bardzo dowcipny Rowanie Jak-ci-tam-na-nazwisko. - Fall. - Mam spadać? Nie, dziękuję. - strona 191



Przechodząc dalej...
Od zawsze jestem z żyta z każdą formą czarów, ale najbardziej z wiedźmami, czarownicami, czarodziejkami :) Pochłaniałam książki
z daną tematyką, łykałam każdy sezon Sabriny i Czarodziejek. Są to już dla mnie postacie kultowe :) Nic dziwnego, że bardzo chętnie sięgnęłam po PG.
Wyobraźmy sobie życie, które jest ograniczone do maksimum. Na każdym kroku może coś nas śmiertelnie uczulić. Po lekkim biegu temperatura podnosi się na niebezpieczny poziom. Nie możecie wypić drinka ze znajomymi. Przykładów można wypisywać mnóstwo, ale... Wyobrażacie to sobie? Tak wygląda życie Lily. Główna bohaterka jest szczupłą, lekko nawet wychudzoną, z burzą rudych włosów dziewczyną z problemami. Z racji własnych ograniczeń jest raczej outsiderką. Ma najlepszego przyjaciela Tristana, siostrę Juliet
i zwariowaną matkę. Jak się później okazuje nic w jej życiu nie dzieje się bez przyczyny.
Pójście z Tristanem na imprezę kończy się fatalnie w skutkach na poziomie mentalnym i zdrowotnym. Po tych przejścia Lily nie chce się dalej żyć, wycofuje się jeszcze bardziej i zamyka w sobie. Pragnie zniknąć... I to właśnie otrzymuje. Jak to się mówi : Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Bohaterka zgadza się na  przypływ magicznych mocy i przeniesienie do Nowego Salem.
Tam nic nie jest takie jak wcześniej. Lilian - alter ego Lily- trzyma wszystko twardą ręką. Ludzie boją się jej przerażającej mocy, która niejednego już zniszczyła...













Spanikowana i przerażona próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jedynymi punktami spokoju są znajome twarze Juliety
i  Tristana, jednak nie są to "jej" osoby. I jest on...  Rowan. Od pierwszego momentu nie lubi dziewczyny. Nie jest to takie zwykłe nielubienie. Czuć czystą, niekrępowaną nienawiść. W miarę upływu czasu dowiadujemy się dlaczego tak jest. Wielkim plusem nowej rzeczywistości jest brak problemów zdrowotnych. Może na to wpływać fakt bardziej ekologicznego życia. Nowe Salem nie jest zanieczyszczone jak "stara" rzeczywistość.
Nowa relacja Lily z Tristanem także jest warta uwagi. W swojej rzeczywistości patrzy na niego bezkrytycznie i z uwielbieniem. Dopiero
w Nowym Salem odkrywa jego wady. Mimo ciągle wielkiej sympatii zaczyna myśleć głową, a nie czuć tylko sercem.



- Masz gorączkę - Juliet podeszła do niej, a jej duże brązowe oczy były pełne troski. Lily uchyliła się przed gładkimi, chłodnymi dłońmi siostry, zanim ta zdążyła dotknąć jej twarzy. - Zgrzałam się tylko od tego ruchu - wyjaśniła. - strona 31



Cała powieść jest zwięzłą całością. Nie ma przeciągnięć tematu albo wielgachnych opisów przy których możemy przerzucić kartki bądź uciąć sobie drzemkę. Na początku myślałam, że to będzie książka nie dla mnie. Infantylne podkochiwanie, omdlewające spojrzenia, głupie nadzieje, wiara w zmianę człowieka i te rozterki.... Jednak z biegiem czasu z małolatowej młodzieżówki książka przechodzi
w młodzieżowe fantasy, a w to mi graj :)
Nie chce za dużo zdradzać fabuły, ponieważ każdy powinien sięgnąć po ten tytuł jeśli chce się dowiedzieć chociażby dlaczego R nie znosi L. Książka jest bardzo ciekawa. Spojrzenie na równoczesne wszechświaty jest nowatorskie. Bardzo podoba mi się nazywanie różnych zjawisk
i rzeczy w inny sposób. Pokazywanie Świata jakby wyglądał gdyby zmieniło się jeden aspekt struktury.


Zmrużył oczy. - Postanowiłaś mnie ukarać. Dobra - stwierdził krótko - Pamiętaj tylko, że niczego nie obiecywałem. I nigdy cię nie okłamałem. - Pozwól, że się upewnię - powiedziała, siadając na łóżku i odwracając się do niego - Jeśli tylko nie obiecujesz wprost niczego, możesz traktować dziewczyny jak śmieci   i technicznie rzecz biorąc nie robisz niczego złego. Nie zamierzasz brać za to żadnej odpowiedzialności. - strona 55




Jedynym minusem jest dla mnie więź między J i Lilian. Juliet cały czas podkreśla jak kocha siostrę i że zrobi dla niej wszystko. Jednak kiedy Lilian zmienia swój charakter, przez rzeczy dziejące się w jej życiu, Juliet się od niej odwraca. Nadal ją wspiera jednak nie tak jak obiecywała.
Charakter Lily zmienia się z czasem, ale przez dużą część książki zachowuje się jak biedna dziewica licząca na zbawienie. Jak ja nie lubię nieporadnych dziewczynek.


Pierwszy tom kończy się w takim momencie, że miałam ochotę coś rozwalić. Jak tak można? Tak nie można!!! Autorka sobie ze mnie jaja robi. Jak widać czekam z utęsknieniem na nowy tom. Oby wyszedł jak najszybciej.



Moja ocena: 5/6 - nie mogłam inaczej :P

Za książkę dziękuję:




Małe rzecz, a cieszy :)


Zapraszam do komentowanie, opier...., rozmawiania w postach
High wings swoi przyjaciele :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz