wtorek, 7 kwietnia 2015

Sowie opowieści #3 Soman Chainani - Akademia Dobra i Zła





I stało się. Kasia dziecinnieje i bajki czyta. O kopciuszkach i wróżkach, o księżniczkach i wiedźmach.
Kto z nas nie chce mieć w życiu trochę baśni? Odkryć magię w dniu codziennym i cieszyć się nią cały czas - to jest to. Przynajmniej dla mnie, ale myślę że dla większości ludzi jest tak samo.
Każde czytanie książki jest jak magiczne przeniesienie się do innego, lepszego świata. Jeśli do tego, książka opowiada o wszystkich bajkach jakie się w życiu poznało -  jest to magia razy dwa :)
I taka właśnie jest Akademia Dobra i Zła.
Kiedy wiesz, że twoje życie to nie twoje życie. Kiedy czujesz, że nie chcesz być tu gdzie jesteś.
Wtedy.... chcesz żeby Cię PORWANO.








- Byłam na niego zła! - krzyknęła Sofia. - Nie miałam zamiaru... Nie chciałam go skrzywdzić! Nie chcę nikogo skrzywdzić! Nie jestem czarnym charakterem!
- Widzisz, Sofio, to nie jest kwestia tego, czym jesteśmy.
Lady Lesso pochyliła się tak blisko, że wystarczył szept.
- Liczy się to, co robimy
str. 364




Fabuła

Barwna historia opowiada o dwóch bohaterkach - Sofii i Agacie. Totalne przeciwieństwa. Nic ich nie łączy, a.... jednak się przyjaźnią. Przynajmniej tak twierdzą. Od pierwszego momentu widać, że to Agacie bardziej zależy na łączącej ich więzi.
Co cztery lata, do Gawaldonu, przybywa tajemniczy Dyrektor Akademii Dobra i Zła. Ma on niecny cel uprowadzenia dwójki dzieci. Jedno Dobre i czyste jest jak łza, drugie okropne i podłe jak ropucha :P Nasze bohaterki będę miały szanse dowiedzieć się, co dzieje się po ciemnej stronie mocy, kiedy dzieci znikają.
Sofia całe swoje życie czekała na moment, kiedy wydostanie się z domu i dostanie się do Akademii. Cały czas pielęgnowała walory. Piękna blondynka, która nie robiła nic innego, poza dbaniem o siebie. Wcieranie maseczek i picie soku z ogórków - to jest to, co księżniczki lubią najbardziej. Istna księżniczka z obrazka. Jej piękno nie może się zmarnować. Jedynymi dobrymi uczynkami, są te które przyczynią się do wielbienia S.


Tedros posłuchał. Agata natychmiast odsunęła się od niego.
- Nie jestem żadną księżniczką! - warknęła, poprawiając kołnierzyk.
- Skoro tak mówisz - odparł książę i spojrzał w dół.
Agata zrobiła to samo i zobaczyła swoje podrapane nogi spływające krwią. Krew zaczęła się jej rozmywać przed oczami.
Tedros uśmiechnął się.
 - Raz... dwa... trzy...
Agata zemdlała mu w ramionach.
 - Zdecydowanie księżniczka - oznajmił Tedros
str. 412

Agata za to chodzi w ciężkich buciorach, nie czesze włosów i mieszka na cmentarzu. Ma swojego ulubionego kociaka rozpruwacza
i trzyma się na uboczu. Nie obchodzi jej popularność, ani uwielbienie. Najlepiej spędza czas w swoim ciemnym domu.
Kiedy nadchodzi wyczekany wieczór, Agata stara się powstrzymać porwanie Sofii i... razem zostają uprowadzone przez złowieszczego ptaka - szkieleciaka.
Można się spodziewać, że wszystko by się zgadzało, ano jednak nie. Kiedy dziewczynki przybywają na wyznaczone miejsce, Sofia trafia do szkoły zła, a Agata do szkoły dobra.
Od tego momentu zaczyna się cała przygoda, która pokaże co to prawdziwe piękno, że dobro nie jest na pokaz.

1. Zło atakuje. Dobro się broni.
2. Zło karze. Dobro wybacza.
3. Zło rani. Dobro pomaga.
4. Zło bierze. Dobro daje.
5. Zło nienawidzi. Dobro kocha.






Moim zdaniem
Kiedy  Wydawnictwo Jaguar ogłosiło rozdanie blogerskie, trochę się wahałam. Fabuła trochę dziecinna, okładka piękna, ale taka już chyba nie dla mnie.... I jak ja się pięknie rozczarowałam. Tak się rozczarowałam, jaka jest okładka.
Można doszukiwać się tutaj typowego opowiadania dla dzieci, w końcu ma swoje korzenie we wszystkich bajkach jakie czytano nam za młodu. Tu Kopciuszek, tam Kapturek, a za nimi zła wiedźma.
Przyznaje się bez bicia, od samego początku strasznie wkurzała mnie S. Wypachniona, wyfiołkowana, różowa zwiewna i powabna. Im dalej czytałam książkę, tym bardziej miałam ochotę rozerwać ją na strzępy. Nieporadność pierwsza klasa. Myślę, że wszyscy, którzy przeczytają książkę, będą większa sympatia darzyć Agatę. Mimo, że na to się nie zanosiło :)
Kiedy czytałam o zmaganiach obu dam, nie mogłam się nadziwić, jak bardzo może się pomylić w ocenie drugiej istoty.
Podoba mi się bardzo nawiązanie do innych baśni. Mama niejednokrotnie czytała mi je do snu. Jak to się stało, że historia toczy się tak,
a nie inaczej. Odkryć można skąd się biorą wszystkie baśniowe zwierzaki i potworzaki. Tematyka lekcji jest zróżnicowana i bardzo odkrywcza.
Przez całą książkę miałam jedno, nieodparte wrażenie. Autor chce nam coś przekazać. Coś ważnego. Pokazuje, że piękno i dobro, to nie powłoka zewnętrzna. Są to czyny oraz gesty, a przede wszystkim oddanie. Nikt mi nie powie, że nie chciałby mieć takiej przyjaciółki jak Agata. Ja bym bardzo chciała :) Jej wiara jest niezłomna. W dzisiejszych czasach dobrze jest przypominać o tym co ważne. O tym, że ładna buzia może być złem, a czarne i niemodne ciuchy, kryją oddane serce.
Przyjaźń dziewczynek niejednokrotnie zaskakuje, waha się i zawraca, ale trwa. Ostatecznie...
Mimo, że jest to książka dla młodszych czytelników, polecam ją każdej grupie wiekowej. Można się odciąć i przenieść w czasy dzieciństwa. Warto jest, w każdym wieku, przypomnieć sobie czym powinniśmy się kierować.






.
Na oddzielną uwagę zasługują ilustracje...
Jak ja kocham obrazeczki :P Szczegóły są idealnie dopracowane i wprowadzają w nowy rozdział. Każdy ma swoja grafikę. Dodatkowa mapka Akademii pozwala zwizualizować co gdzie się dzieje. Brawa dla artysty, miałam ciarki za przy każdym rozdziale

Do tego okładka... Manga... i bajka. Dreszcze na ciele. Wiecie gdzie Kasię trafić :)
Fabuła jest wartka, nie ma momentów, aby czytelnik się nudził. Osobiście nie mogłam się oderwać i gdyby nie praca (po co to komu :P) przeczytałabym jednym tchem.
Polecam dobrym i złym. Poczujcie magie już dziś :)

Moja ocena: 5/6


Zapowiedź filmikową znajdziecie tutaj -----> Akademia Dobra i Zła
A drugiego tomu -------->The School for Good and Evil #2







Jak widać jest to pierwszy tom, więc zabawy będzie tylko więcej i więcej. Nietuzinkowe pomysły autora spowodowały, że na pewno sięgnę po następne tomy :) Tak, musiałam wstawić tyle zdjęć :P
Za możliwość przeczytania ADiZ dziękuję niezastąpionemu Wydawnictwu Jaguar :*




High wing moje sowy :*

2 komentarze:

  1. Świetna recenzja. Ja jestem w połowie książki, ale na blogu też pierwsze wrażenia już zamieściłam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Recenzje pisało się bardzo miło, bo książka cudowna :) Oderwanie od rzeczywistości :) Pozdrawiam.

      Usuń