poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Kobo Professional, True, mineral loose powder

Znowu ja :D
Ostatnia część recenzji na temat limitki True, mojego faworyta KOBO,
Czas na sypkie maleństwo 
Mineral Loose Powder, Matt effect :




Ze strony producenta :

Mineral Loose Powder
Puder  przeznaczony dla każdego rodzaju cery. Doskonale sprawdza się  przy cerze z niedoskonałościami .
Znakomicie się nakłada i jest bardzo wydajny. Łatwo przylega do skóry, nadając jej delikatny kolor bez efektu maski.
Składniki aktywne zawarte w pudrze:
Babmus - daje transparentne wykończenie bez efektu bielenia skóry, przez co zwiększa właściwości matujące pudru. Ze względu na strukturę cząsteczek wykazuje wysokie zdolności do absorbowania nadmiaru sebum, nadając cerze matowy wygląd i odczuwalną gładkość. Wykazuje właściwości pielęgnujące skórę.
Działa antybakteryjnie, łagodząco i reguluje aktywność gruczołów łojowych.
Biała glinka amazońska  - bogata w sole mineralne takie jak wapń, żelazo i potas.
Węglan wapnia - silnie absorbuje sebum.
Masło z nasion drzewa Cupuacu pochodzącego z lasów Amazonii - nadaje skórze elastyczność i gładkość dzięki zawartym w nim sterolom.
Zawiera również tlenek cynku, który działa antybakteryjnie, a w połączeniu z bielą tytanową tworzą naturalny filtr UVA i UVB.
Nieperfumowany, wolny od parabenów. 
KOBO MINERAL LOOSE POWDER 201
KOBO MINERAL LOOSE POWDER 202
Cena 23 zł



Moja opinia :

Mój odcień 202.
Nie ma parabenów, nie ma parabenów, nie ma parabenów. Mogłabym tak ciągle. Jest to wielki, wielki plus :)
Pojemność 8 gram. Niby pierwszy minus. 8 gram za 23 zł, troszku dużo. Ale...
Po pierwsze puder jest wydajny. Wystarczy trochę żeby ładnie zmatowić buzię. Jest lżejszy od moich innych pudrów. Ciężko jest mi powiedzieć, czy est to puder mineralny, ponieważ jest to mój pierwszy. Jest bardzo drobno zmielony, co mi pasuje. Dzięki temu można nabrać idealną ilość na pędzel.
Żeby nie było za słodko musiałam znaleźć wadę. Opakowanie jest zdecydowanie stworzone do działań stacjonarnych. Przenoszenie powoduje ciągłe wysypywanie produktów do wieczka, a otworzenie oznacza.... chyba nie muszę kończyć. Takie puf.... A jak nie puf to kombinowanie jak tu zrobić żeby mój pędzel tam nie utonął. 
Mimo tego, że producent naklejkę zakrywająca podzielił na dwa, dziurki są za duże. Jak widać odkleiłam tylko połowę. Nie chce wiedzieć co by się działo po odklejeniu całości.
Odcień ładnie stapia się ze skórą, ale puder najlepiej aplikować na idealnie wyschnięty podkład, inaczej mogą się stworzyć lekkie przebarwienia. Bardzo łatwo je rozetrzeć.
Psikusy przy opakowaniu wynagradza mi działanie.
Jestem typem osoby, której nos świeci jak latarnia morska i to po prostu widać. Nie znoszę tego faktu. Czy ciepło, czy zimno, świecenie musi być.
Puder Kryolan, był do dziś jedynym produktem, który w miarę sobie radził z tym faktem.
Ale ten czas się skończył. Różnicą między Kryolanem i KOBO, jest taka, że ten pierwszy jest przezroczysty, a KOBO nadaje lekką opaleniznę twarzy. Dla mnie to plus.
Sypkie cudo z KOBO idealnie matuje, a co najlepsze w ciepłe dni także działa. Nie mówię, że mój nos już nie błyszczy, nigdy, przenigdy, ale dzięki mineralnemu pudrowi, efekt matu utrzymuje się całkiem długo.
Na całej twarzy puder wytrzymuje mi cały dzień. Czasami mój dzień zaczyna się o 6, a kończy koło 24. I puder daje radę :)

Efekt przed i po :




Po :









Zaznaczam, że na twarzy mam sam puder :)

Podsumowanie :

Polecam. Zdecydowanie polecam. Mimo opakowania, mimo czasem latającego pyłku.
Musze dodać, że jest to pierwszy produkt KOBO z którego nie zeszły mi napisy :)
Bez zapachu.
Daje 9,5/10 za to opakowanie, ale jako produkt sam w sobie jest doskonały.

Jeśli macie jakieś pytania, to serdecznie zapraszam :)
Buziaki robaki :*

21 komentarzy:

  1. Fajna sprawa ale skoro opala to dla mnie będzie bardzo za ciemny:( Wolę takie bezbarwne.

    P.S. Proszę Cię bardzo usuń weryfikację obrazkową przy komentarzach bo doprowadza mnie do takiego szału, że mam ochotę gryźć;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłabyś zobaczyć 201, bo jest zdecydowanie jaśniejszy i moim zdaniem nie będzie wywoływał takiego efektu. Spoko, zaraz to zobaczę. Nie wiem gdzie się usuwa, ale pogrzebię :P

    OdpowiedzUsuń
  3. No w sumie racja chociaż dopiero otworzyłam sypańca NYX więc na razie celibat mnie obowiązuje;)

    Wielkie dzięki za spełnienie prośby;) Jest o niebo lepiej i mogę się bez ograniczeń realizować piśmnienniczo;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ano tak to jest. Jak się dopiero co kupiło. Możesz pomyśleć w przyszłości :) Ja się zastanawiam kiedy ja wszystko zużyje co mam. Tego ciągle przybywa, a ubyć nie chce :P
    Teraz możesz pisać do woli. Nawet nie wiedziałam, że taka wersyfikacja się u mnie wyświetla, a wiem jak potrafi denerwować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jakiegoś czasu mam postanowienie kupować bardziej profesjonalne kosmetyki żebym mogła sama ich używać i wykorzystywać do makijaży, które robię dla innych więc zużywam to co mam i czaję się na AntiShine Kryolana. Zdrowy rozsądek podpowiada mi, ze tak będzie taniej: 1 porządny puder zamiast 1 porządnego do kufra i drugiego tańszego dla mnie. Zwłaszcza, że Kryolan ma uzupełniacze.

      Usuń
  5. Ja też tak mam, że staram się iść w bardziej profesjonalne. Dlatego tak mi się podoba KOBO. Jakoś jak wysoko półkowe kosmetyki, a cena przy tym wiemy jaka jest :)
    Ja mam Anti Shine. Jest bardzo dobry. Wydajny strasznie, ale mojego nosa do końca nie opanował :/ Kobo z tym poradziło sobie trochę lepiej.
    Dobrze myślisz. Ludzie gadają- 50-60 zł za puder?? No ok. 50-60 zł, no ale to ie na miesiąc. Ja kupiłam połowę opakowania. Mam od września, a jest praktycznie tyle samo. Jak się tak patrzy, że jeden puder na 2 lata to wychodzą na prawdę śmieszne pieniądze. Tzn zawsze mam jakiś puder w torebce, ale to zupełnie inna bajka. Kiedyś non toper kupowałam pudry, a jak mam KOBO i do tego Kryolan, to ja nie wiem kiedy kupię coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze myślisz - tak samo jak ja;) W ubiegłym roku zużyłam puder My Secret, Inglot i Essence (skończyłam w tym roku). Na dodatek kupiłam puder YR, który zupełnie do mnie nie pasuje a w tym roku napoczęłam już NYX. Jak to policzyć to wychodzi dużo więcej niż za 1 Kryolana. Poza tym stwierdziłam, że jak sobie kupię Kryolana to będę mogła domieszać do niego ten nieszczęsny YR żeby go zużyć więc to jeszcze większa oszczędność.

      Usuń
  6. Nasze myślenie zmienia się w tym samym czasie :) Ja mam dużo starszych pudrów, które muszę wykorzystać i to mnie przeraża :P Oczywiście, że wychodzi dużo. Bo to sie tak myśli, a 10 zł, promocja, czemu nie kupić. A potem puder to niewypał i tak go się nie używa. I tak leci tu 10, tam 5 tu 8 i się uzbiera :)
    Ale będzie mieszanka wybuchowa. Pamiętam jak wspominałaś o tym z YR. Nie lubię takich sytuacji :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja jestem na bieżąco i poza tym z YR nie mam już żadnych zapasów ;)
      Jak to policzyłam to tak MS ok. 13zł + Inglot ok. 40zł + Essence 16zł (liczmy, że w ubiegłym roku zużyłam 1/2 to 8zł) a na dodatek ten nieszczęsny YR ok. 40zł. Razem wyszło 101zł. Toż to masakra jakaś!
      Pomyślałam, żeby dosypywać po trosze pudru YR do Kryolana tak, żeby nadać mu trochę koloru a jednocześnie zachować właściwości matujące i jasny kolor. Myślę, ze powinno się udać go zużyć;)

      Usuń
    2. to chyba pierwszy blog na ktorym czytam te oczywistą oczywistosc ale ktorej jakos nikt przyznac nie potrafi :) juz cie lubie :P

      Usuń
  7. Nic mi nie mów, ja mam jeszcze mineralny z Catrice i ten mineralny sklonowany z ryżowym i jeszcze jakieś prasowane. Jak człowiek usiądzie i poduma, to ja przez najbliższy rok nie muszę nic kupować :P
    Wiesz co ja tak myślę, że do testów znajdź sobie jakiś pojemniczek osobny i w nim mieszaj, żeby znaleźć idealne proporcje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam teraz prasowańca Astora i również nie mam zapasów;)
      Jak chcesz się pozbyć sypańców to możesz oddać mi - ostatnio jestem miszczem w ich zużywaniu;)
      To oczywiste, że będę mieszać w osobnym pudełeczku (mam już kilka z innych pudrów) i na początek będę to robiła w bardzo niewielkich ilościach bo szkoda by mi było zepsuć Kryolana.

      Usuń
    2. Z sypańców zostały mi trzy i każdy kocham :P
      Oj tak, nie ma to jak zepsuć dobry puder. Boli jak psia mać :P

      Usuń
    3. czyli masz zapas na roku i jak nic nie kupisz to niedługo dojdziesz do końca;)
      Nie wiem czy boli bo jeszcze nigdy tak nie zrobiłam ale wolałabym nie sprawdzać;)

      Usuń
  8. Kochanie, czy ty wierzysz w to, że ja nic nie kupię?
    Ok, pudrów, podkładów i takich, może nie, ale cienie ....
    No matko no :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś czasem za miła :P Nazywajmy rzeczy po imieniu. Jestem kobietą, muszę od czasu do czasu coś kupić, bo padnę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś! Jasno rzeczowo i bardzo konkretnie:)

      Usuń
  10. Najważniejsze są konkrety i nazywanie rzeczy po imieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne piegi! :)
    Zapraszam do siebie http://thecolourfulsummer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń