środa, 18 grudnia 2013

Balerina Backstage

I jedziemy dalej. Teraz bardziej tanecznie, czyli bliżej sercu Kasi. Może nie mój styl, ale taniec to taniec :D
Jak tylko limitka dotrze do Łodzi dokupię jeszcze dwa cienie i na pewno lakier.
Zacznijmy od produktu wszelkiego pożądania 







Moja mania do róży jest coraz większa. Z racji tego, że głownie są to róże prasowane, wersja pudrowa, wszelkie nowinki są mile widziane :)
Róż ma konsystencję kremową. Taki mus. 
Żeby było go widać na mojej piegowatej twarzy trzeba machnąć dwie warstwy, jednak efekt jest tak śliczny, że nie przeszkadza mi ile. 
Problem mogą mieć dziewczyny o ciemniejszej karnacji. Róż jest delikatny. Idealny do uzyskania dziewczęcego, świeżego makijażu. 
Lakier :
Nie mówię, ze podoba mi sie tylko jeden odcień z całej gamy Baleriny, ale trzeba robić jakieś ustępstwa. Mam taki zwyczaj, że zawsze biore przynajmniej jeden lakier z limitki. Chyba, ze odcienie są okropne, co chyba nigdy mi się nie zdarzyło.
Jak dla mnie lakiery z limitek mają różne konsystencje.
Odcień który wybrałam zbiera wielkie grono popleczników. I nie tylko u płci pięknej.


I znowu boski motyw :)



Po lewo dwie warstwy, po prawo jedna


Do ładnego wyglądu potrzeba dwóch warstw, ale do tego raczej jesteśmy przyzwyczajone.

Na początku wydaje się, że lakier smuży. Jednak po chwili wszystko ładnie się wyrównuje. Idealny letni kolor, na te pochmurne dni :)
Kasia jest maniaczką gadżetów, a szczególnie pierdółek do włosów. W Balerinie jest przepaska i oczywiście musiała być moja.
Dobrze wykonana. Nie takie pierdu pierdu, co to się zaraz rozpadnie w rękach. Na samym dole gumka, od której odchodzi dość duża tasiemka.
Na samej górze delikatny, koronkowy motyw w  kolorze jasnego, pudrowego różu.
I właśnie. Ja i róż? O w dupkę. Ja nie jestem różowiasta, a e i tak mi się podoba :)




Tak, tak. Błyszczyk tez musi być. Najpierw chciałam wersję jasno różową, ale zobaczyłam że zbiera się strasznie na ustach. Fiolet dla mnie za ciemny, więc padło na pomarańcz. Po raz pierwszy E zmieniło aplikator. Tutaj dostajemy w formie pędzelka, a nie jak zawsze gąbeczki.









Błyszczyk lekko zabarwia usta na kolor pomarańczowy. Taka  typowa Balerinka. Bardzo polubiłam się z tym  błyszczykiem. Ma formę bardziej kleistą niż lejącą, przez to dłużej trzyma się na  ustach.
I to koniec moich zdobyczy a tanecznej Balerinki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz